Wydawać by się mogło, że temat podziurawionych dróg już nikogo nie zaskakuje, nie interesuje. Rzadkością są jednak takie rejony naszego miasta, jak ul. Cicha. Tu właśnie zaprosili nas nasi Czytelnicy.
Tragiczny stan nawierzchni asfaltowej, zapadnięte studzienki i niebezpieczne chodniki to przykry obraz, jakim witają nas te okolice. Nawet najbardziej doświadczeni elbląscy kierowcy narzekają na slalom, który muszą wykonać celem bezpiecznego przejazdu tym odcinkiem drogi. To nie są już nawet zwykłe dziury, a zaniedbane wyrwy w asfalcie które mogą skutkować uszkodzeniem zawieszenia pojazdu. Informacje o tragicznym stanie jezdni nie są dziś dla nikogo zaskoczeniem.
Sprawa wygląda inaczej, gdy w obrębie jednej ulicy problem dotyczy zarówno kierowców, jak i pieszych. Z relacji mieszkańców dowiadujemy się, że opisywane okolice zamieszkują głównie osoby starsze. Poruszanie się pobliskimi chodnikami potrafi być dla nich nie lada wyzwaniem. Popękane i nierówne płyty chodnikowe to nie jedyny aspekt problemu. Jedna z zapadniętych studzienek uszkodziła chodnik, tworząc niemałą dziurę. Niewiele trzeba, by po zmroku najzwyczajniej jej nie zauważyć, czego efektem może być złamanie nogi i wizyta w szpitalu. Nie zapominajmy również, że parędziesiąt metrów dalej znajduje się Szkoła Podstawowa Nr 19 przy ul. Uroczej. Podążające do niej dzieci, najdelikatniejsi z naszych mieszkańców muszą uważać, by przy chwili nieuwagi nie rozbić sobie głowy. Nie trzeba opisywać wzburzenia mieszkańców ulicy Cichej, których okolica od lat jest pomijana przy okazji remontów dróg i chodników. Ja, przemierzając tę okolicę z aparatem, natrafiłem na zgoła inny, również poważny problem.
Pomiędzy ulicami i chodnikami znajduje się trawnik z hydrantem. Owszem, przy znaku "H" znajduje się studzienka. Jednak również ona ukazuje obraz zaniedbania i zapomnienia. Zarośnięta ziemią i trawą jest bardzo trudno dostępna w przypadku potencjalnej akcji Straży Pożarnej. Czy służby podczas akcji gaśniczej powinny być przygotowane na odkopywanie hydrantu?
Powyższy obraz nasuwa pytanie. Czy miasto dba jedynie o główne drogi w mieście, zapominając o bocznych, mniejszych uliczkach? Jak długo mieszkańcy ul. Cichej muszą oglądać remonty głównych arterii drogowych, z politowaniem patrząc na stan swojej własnej okolicy? Liczymy, że wraz z nadejściem wiosny rozpocznie się na dobre sezon naprawy miejskiej infrastruktury.