fot. Bartłomiej Ryś
Od 24 sierpnia, zgodnie z nowelizacją ustawy o kierujących pojazdami, mając prawo jazdy kategorii B możemy po drogach w naszym kraju poruszać się motocyklem o pojemności do 125 cm3. Jak zareagował rynek? Czy ta decyzja będzie miała wpływ na bezpieczeństwo?
Zasady są proste: osoby, które posiadają od co najmniej 3 lat prawo jazdy kategorii B będą mogły poruszać się motocyklami o pojemności do 125 cm3, bez zdawania dodatkowego egzaminu. Motocykl, prócz pojemności, nie może przekroczyć 11kW i musi posiadać automatyczną skrzynię biegów. Do tej pory osoby z kategorią B mogły poruszać się wyłącznie jednośladami o pojemności do 50 cm3. Po zmianie ustawy ucieszyli się głównie sprzedawcy, którzy w swojej ofercie posiadają takie maszyny.
- Zmiana przepisów wpłynęła w sposób pozytywny na rynek motoryzacyjny, szczególnie w segmencie jednośladów o pojemności silnika do 125 centymetrów sześciennych. Tutaj widać wzrost sprzedaży o 30 proc. - tłumaczył Wojciech Drzewiecki, prezes Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar dla Polskiego Radia.
W wielu salonach sprzedano już wszystkie kilkunastokonne maszyny. Próbowaliśmy dowiedzieć się, czy rzeczywiście tak jest.
Tak, mamy w ofercie takie modele, lecz będzie Pan musiał poczekać na realizację zamówienia przynajmniej kilkanaście dni – usłyszeliśmy w paru trójmiejskich salonach, do których udało nam się dodzwonić.
Skąd brak pojazdów? O zmianie przepisów brażna motoryzacyjna dowiedziała się dopiero wiosną 2014 roku. To za krótki czas, aby producentom udało się zrealizować wszystkie zamówienia salonów w tak krótkim czasie.
Cena takiego motocykla waha się od 3 do 10 tysięcy złotych.
Kwitnie natomiast rynek motocykli używanych. Na stronach z ogłoszeniami (otomoto.pl, olx.pl) można znaleźć dziesiątki ofert z Elbląga od osób, które chcą pozbyć się swoich pojazdów. Wszystkie, według zapewnień, są dostosowane do nowych przepisów. Bez problemu możemy znaleźć również modele tzw „odblokowane”, którymi możemy jeździć szybciej. Oczywistą sprawą jest, że w razie kontroli policji, musimy być przygotowani na mandat i zabranie dowodu rejestracyjnego.
Pojawia się inny problem. Portal elblag24 zapytał elbląskich motocyklistów o ich opinię w sprawie zmian przepisów. Większość wypowiedzi traktowała o tym, że osoba kierujaca samochodem nawet kilka lat, nie jest przygotowana na zupełnie nowy pojazd, czyli motocykl. Optują za tym, aby obowiązkowy był wyłącznie egzamin praktyczny, który pozwoliłby choć troszkę złapać obycia z jednośladami.
Elbląscy policjanci uspokają i zapowiadają szczegółowe kontrole. Oficer prasowy elbląskiej policji Krzysztof Nowacki mówi:
My egzekwujemy, każdą nowelizację, ale tutaj nie wiadomo jeszcze czy nie zostanie ona zmieniona. Wydaje mi się jednak, że nie powinno powodować to większej ilości kolizji z jednośladami.
Rzeczywiście trudno wywnioskować czy nowelizacja stworzy większe niebezpieczeństwo na drodze. Aktualny sezon właśnie mija, więc wstępne statystyki będziemy mogli poznać zapewne po zakończeniu sezonu wakacyjnego 2015 r. Policjanci apelują jednak przede wszystkim o zdrowy rozsądek za kierownicą dowolnego pojazdu. Tego nie zastąpi żaden egzamin.
Pozostaje jeszcze jeden aspekt prowadzenia motocykla o pojemności do 125 cm3.
Dla wielu polskich motocyklistów jazda na mniejszym motocyklu niż 600 cm to po prostu wstyd. Niektórzy twierdzą nawet, że o "prawdziwym motocyklu" można mówić dopiero powyżej litra pojemności silnika. Między innymi te mądrości sprawiły, że klasa 125 praktycznie nad Wisłą nie istniała. Jest jeszcze coś. Te motocykle są niedużo tańsze od modeli o większej pojemności – mówiła Martyna Popowicz dla serwisu natemat.pl.
Źródła: PAP, natemat.pl, elblag24, moto.bp.pl