Piesi nie pozostają bez winy. Może się to wydawać zaskakujące, ale stanowią oni dość liczną grupę sprawców wypadków. W bieżącym roku, a dokładnie pierwszych 10 miesiącach roku odpowiadali oni za spowodowanie 8 proc. wypadków.
„Grzechem głównym” pieszych jest wejście na jezdnię bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd. Takie zachowanie nie tylko podnosi ciśnienie i nerwy kierowcom, ale również jest przyczyną ponad połowy wypadków z winy pieszych. Szczególnie w okresie jesienno-zimowym zwiększa się ryzyko doprowadzenia do wypadku przez takie zachowanie. To, że pieszy widzi samochód, nie znaczy że kierowca tego samochodu widzi pieszego i zdąży na mokrej, a często zaśnieżonej lub oblodzonej nawierzchni zatrzymać się w bezpieczny sposób.
Innym, często spotykanym przewinieniem pieszych jest przechodzenie przez jezdnię w miejscu niedozwolonym. Równie niebezpiecznym zachowaniem jest wejście na jezdnię zza pojazdu – szczególnie zza autobusu, który zatrzymuje się na przystanku.
Statystyka jest za pierwszych 10 miesięcy bieżącego roku pokazuje, że w Elblągu na 162 wypadki, 13 były z winy pieszych. Ponadto w tym czasie piesi otrzymali 848 pouczeń, 963 mandaty karne i skierowano 29 wniosków do sądu. Mimo wszystko piesi mają duże szczęście, gdyż stosunek pouczeń do zastosowanych represji wobec pieszych wynosi aż 46,09 proc.
Warto również dodać, że w Elblągu nie jest tak źle, jak się wydaje. Jak podaje Warmińsko-Mazurskie Obserwatorium Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, najwięcej wypadków spowodowali piesi w Nidzicy (18,18%), Olecku (16,13%) i Węgorzewie (14,29%). Zerowy wskaźnik w naszym województwie osiągnięty został tylko w Nowym Mieście Lubawskim, gdzie w sumie doszło tylko do 19 wypadków.