W Urzędzie Miejskim w Elblągu do dyspozycji urzędników, prezydenta i wiceprezydenta jest 5 samochodów. Niemal czterdziestu pracowników otrzymaje tzw. kilometrówki, czyli zwrot kosztów za użytkowanie prywatnych aut w celach służbowych. Czy elbląscy urzędnicy powinni pójść za przykładem pracowników słupskiego Urzędu Miejskiego i przesiąść się na rowery elektryczne?
Jak podaje "Rzeczpospolita" polscy podatnicy płacą 90 milionów złotych rocznie za utrzymanie urzędniczych aut. Średnia cena zakupu pojazdu dla administracji to 78,9 tys. zł. Jeśli chodzi o liczbę służbowych aut, w porównaniu z Łodzią gdzie jest ich 47, Elbląg wypada całkiem nieźle. Łódzcy urzędnicy w 2013 roku do dyspozycji mieli 45 samochodów, a oddział transportu generował wydatki na poziomie 2,2 milionów złotych. Prezydent Słupska chcąc wprowadzić oszczędności, udostępnił urzędnikom rowery elektryczne. Robert Biedroń zamierza zabrać urzędnikom jedno z 3 aut i ograniczyć ich przywileje samochodowe.
Czym jeżdżą elbląscy urzędnicy?
Flota elbląskiego Urzędu Miasta, to pięć samochodów. Rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Elblągu, Joanna Urbaniak poinformowała nas, że wszystkie przeznaczone są do realizacji zadań służbowych przez pracowników elbląskiego Ratusza. Żaden z samochodów nie jest przeznaczony wyłącznie do użytku prezydenta lub wiceprezydentów. Jeden z samochód wykorzystywany jest w celach zaopatrzeniowych i przez służby techniczne Urzędu.
Stan taboru samochodowego elbląskiego Urzędu Miejskiego w 2015 roku, przebieg poszczególnych aut i jednostki, które mogą z nich korzystać wygląda następująco:
1. Ford Mondeo, rok. produkcji 2012 przebieg 62 865 km.,
2. Kia Rio, rok produkcji 2012 przebieg 52 651 km.,
3. Renault Megane, rok produkcji 2008 przebieg 160 849 km.,
4. Renault Master (dostawczy), rok produkcji 2003, przebieg 123 375 km.,
5. Nissan Navara, rok produkcji 2008, przebieg 89 727 km w dyspozycji Referatu Bezpieczeństwa, Zarządzania Kryzysowego na potrzeby Miejskiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego na czas zagrożenia/ sytuacji kryzysowej.
Ile płaci się za auta służbowe?
Jak podaje rzecznik prezydenta Elbląga, koszty na utrzymanie samochodów służbowych to przede wszystkim koszty poniesione na zakup paliwa, oleje, płyny eksploatacyjne, akcesoria samochodowe. W okresie od 01.01.2015 do 26.03.2015 r. wyniosły 9 046,78 zł. Do tego doliczyć trzeba kilometrówki. W bieżącym roku zostały one przyznane 37 pracownikom, w tej grupie znaleźli się informatycy nadzorujący miejską sieć szerokopasmową, poborcy i inspektorzy budowlani.
Gdzie szukać oszczędności?
Urząd Miejski w Elblągu nie planuje w obecnym roku budżetowym zakupu nowych samochodów. Być może realne oszczędności przyniosłoby wykorzystywanie na co dzień komunikacji miejskiej, a w okresie letnim rowerów – o ile sytuacja i charakter spraw na to pozwala. Niestety, druga propozycja wydaje się być mało realna, zwłaszcza gdy prezydent Wróblewski zlikwidował, nie podając powodu, społeczne - a więc nie obciążające w żaden sposób kasy miejskiej, stanowisko oficera rowerowego. Najwyraźniej więc promowanie ekologicznego stylu życia ma drugorzędne znaczenie. A szkoda. Bo za ekologią idą realne oszczędności, o których tak dużo się mówi.
Elbląg raczej nie pójdzie drogą Słupska, gdzie urzędnicy przez 2 tygodnie będą testować rowery elektryczne. Tam jeśli eksperyment się sprawdzi, magistrat chce zorganizować przetarg i wprowadzić rowery miejskie dla urzędników na stałe. Nie chodzi oczywiście o odbieranie pracownikom Urzędu samochodów, bo te jak wiadomo są potrzebne. Chodzi o pokazanie, że czasem można wybrać inne wyjście.