Tradycją stały się już bożonarodzeniowe spotkania Nocnej Jazdy Bez Celu Elbląg. Od wielu lat miejscem spotkań pozostaje parking na terenie Giełdy Elbląskiej, tuż przy markecie budowlanym NOMI. Niestety, pomimo faktu, że Nocna Jazda istnieje już kilka lat, nadal znajdą się osoby, którym nie podoba ta czy inna inicjatywa młodych osób. Na świątecznym spocie pojawiła się, nie po raz pierwszy zresztą, policja, która zasługuje na specjalną pochwałę.
Nocna Jazda Bez Celu Elbląg – inicjatywa, która powstała już kilka lat temu i dziś skupia w swoich szeregach kilkaset pojazdów. Czym jest? Człon w nazwie „bez celu” to relikt przeszłości. Dziś to grupa pasjonatów wszelkiego rodzaju motoryzacji, którzy cyklicznie spotykają się, wymieniają się doświadczeniami i poglądami, pomagają sobie. Na pierwszych spotach pojawiało się zaledwie kilka aut. Na ostatnim z nich – przeszło 400. Jest to jedna z największych społeczności motoryzacyjnych w Elblągu. Niestety, to świetny „cel” dla hejterów, którzy krytykują Nocną Jazdę na każdym kroku. Taka sytuacja ma miejsce wyłącznie w Elblągu – Nocna Jazda Trójmiasto, która jest o wiele większą grupą, niż ta elbląska, działa na identycznych zasadach z tą różnicą, że wiele firm z branży motoryzacyjnej chętnie sponsoruje wszelkie spoty i wydarzenia. W Elblągu o czymś takim można tylko pomarzyć.
Niestety, nasze miasto przesiąknięte jest depresją, ogólną niechęcią do wszelkich zmian, modernizacji, inicjatyw – zwłaszcza młodych ludzi. Jeżeli młodzi piją alkohol, wygłupiają się na Starym Mieście – zachowanie naganne. Jeżeli młodzi spotykają się raz na jakiś czas w miejscu, gdzie nie ma żadnych zabudowań mieszkalnych i kultywują tam swoją pasję – również zachowanie naganne. Dla większości komentatorów (którzy zapewne również pod tym artykułem wtrącą przysłowiowe „trzy grosze”) złoty środek nie istnieje. Być może to właśnie takie podejście jest powodem tego, że młodzi hurtowo uciekają z Elbląga? Warto się nad tym zastanowić.
Bożonarodzeniowe spotkanie Nocnej Jazdy nie spodobało się pewnej osobie, która postanowiła zadzwonić na policję. Dyżurny przysłał na parking przy „NOMI” dwa patrole. Grupa przywitała mundurowych... kolędami, które wybrzmiały z kilkudziesięciu gardeł osób, które pojawiły się tego wieczoru na spocie. Policjanci, chcąc nie chcąc, ale z szerokimi uśmiechami na ustach, musieli zainterweniować. Poprosili o dowód osobisty jednego z nas, spisali dane, życzyli Wesołych Świąt i... to właściwie wszystko. Składając raport dyżurnemu stwierdzili, że „nie tłuką żadnych butelek, nie palą gumy, a zebrali się, bo to świąteczne spotkanie. Co robią? Śpiewają kolędy.”
To nie pierwsza interwencja policjantów na spocie Nocnej Jazdy Bez Celu Elbląg. Wielokrotnie organizatorzy spotkań sami prosili policję, aby ta pojawiła się na parkingu przy NOMI i studziła „rajdowy zapał” niektórych osób. Niestety, nie do wszystkich trafiają apele organizatorów, którzy proszą, aby podczas spotkań „nie pałować” swoich aut, nie przeceniać swoich możliwości za kierownicą oraz nie „cwaniakować” - kultura i bezpieczeństwo dla wszystkich ma być priorytetem.
Policjantów serdecznie pozdrawiamy i współczujemy, że musieli pracować w Święta Bożego Narodzenia – każdy chciałby ten czas spędzić z rodziną i bliskimi. Cieszymy się, że w Elblągu są jeszcze ludzie, którzy nie blokują inicjatyw młodych ludzi. Brawo!