fot. Konrad Kosacz
Właściciele samochodów terenowych, SUV-ów, autobusów czy ciężarówek mogą oczekiwać kontaktu ze strony wojska. Armia aktualizuje właśnie spis pojazdów, które mogą być przejęte w wypadku wojny. Jak się dowiedzieliśmy, na razie takiej akcji nie prowadzi WKU w Elblągu.
- Mamy taką możliwość. Taki obowiązek powinien czuć każdy obywatel - mówił na antenie TVN24 ppłk Sławomir Ratyński ze Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Armia nasila akcję aktualizowania spisów pojazdów, które mogą być przejęte w ramach powszechnej mobilizacji.
Sławomir Ratyński ze Sztabu Generalnego Wojska Polskiego przypomina, że obywatele często pamiętają, jakie mają prawa, a zapominają o obowiązkach wobec państwa.
- Wojsko zaczyna wspierać obywateli w realizacji tych obowiązków. Pukamy do drzwi i mówimy: "sprawdzam". Mamy takie możliwości, a całość odbywa się na drodze wymiany dokumentów - wyjaśnia ppłk Sławomir Ratyński. - To obowiązek każdego obywatela. Nie można odmówić. Nie powinno się na ten temat dyskutować, bo każdy powinien czuć taką potrzebę - uważa wojskowy.
Wojsko interesują autobusy, auta ciężarowe i duże dostawcze. W razie wojny ew. decyzja o wykorzystaniu auta przyjdzie do jego właściciela pocztą.
- Armię interesują przede wszystkim auta terenowe o wysokiej mobilności i samochody ciężarowe. To jakim sprzętem wojsko jest zainteresowane wynika z zapotrzebowania poszczególnych jednostek, a nie marek samochodów. Sprzęt wypożyczany jest odpłatne. Za "pożyczenie" auta płacimy od 150 do 500 zł za dobę - twierdzi Ratyński.
Ratyński tłumaczy, że jednostki zgłaszają zapotrzebowanie na dany sprzęt do Wojskowej Komendy Uzupełnień, a ta kieruje swoje potrzeby do prezydentów miast, burmistrzów i wójtów gmin.
- To oni w drodze decyzji administracyjnej nakładają na obywateli obowiązek przekazania sprzętu - tłumaczy Ratyński.
W zainteresowaniu armii są też nieruchomości. - Chodzi szczególnie o duże powierzchnie magazynowe i parkingi, które w trakcie kryzysu, czy wojny mogą być potrzebne wojskowym, aby składować tam sprzęt - uważa ppłk Ratyński. - To przede wszystkim nieruchomości przy ważnych węzłach komunikacyjnych - dodaje.
Jak na razie Wojskowa Komenda Uzupełnień w Elblągu takiej akcji nie prowadzi. Jak się dowiedzieliśmy w WKU, w momencie, gdy zajdzie taka potrzeba, Komenda wystąpi do Urzędu Miejskiego w Elblągu, w celu otrzymania aktualnego spisu interesujących wojsko pojazdów.
źródło: TVN24