zdjęcie poglądowe, stanowi ilustrację do poniższego tekstu fot. Konrad Kosacz / archiwum elblag.net
Wypłata dodatkowego świadczenia dla wielodzietnych rodzin w wysokości 500 zł miesięcznie spowodowało coś, czego mało kto się spodziewał. Ożył rynek używanych aut osobowych w kwotach do 5 tysięcy zł. Wzrósł również import zza granicy samochodów starszych, niż 10 lat. Elbląskie serwisy ogłoszeniowe aż kipią od tego typu ofert.
Trudno powiedzieć czy to same rodziny zdecydowały się na taki krok czy w podjęciu decyzji pomógł im szereg przeróżnych artykułów i materiałów prasowych. Nie oszukujmy się – to głównie media napędziły koniunkturę motoryzacyjną twierdząc, że rodziny za świadczenie „Rodzina 500+” kupują sobie samochody, na które wcześniej ich stać nie było.
I tak, w jednej z branżowych gazet, pojawił się w ostatnim czasie kilkustronnicowy raport o samochodach w cenie do 5 tys. zł. Redaktorzy nie ukrywali, że chodzi o auta, na które możemy sobie pozwolić za około 500 zł miesięcznie. Co więcej, w swojej publikacji zaznaczyli, że na terenie Polski wyspecjalizowały się komisy sprzedające tylko i wyłącznie tego typu auta.
Zwiększył się również import samochodów zza granicy naszego kraju. Od stycznia do lipca trafiło do nas już ponad 527 tys. aut, o 13,4% więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Niestety, zwiększa się również liczba samochodów starszych, ponad 10-letnich. W pierwszych siedmiu miesiącach 2016 roku przybyło ich aż o 28% więcej niż przed rokiem. Średni wiek sprowadzonego dziś samochodu? 11 lat i 8 miesięcy – o 10 miesięcy starszy niż w całym 2015 roku.
A jak to wygląda w Elblągu?
- Tu zawsze dobrze sprzedawały się te samochody najtańsze i te najdroższe – słyszymy od jednego z handlarzy na placu przy stacji „Shell”.
- W Elblągu dobrze schodzą tanie samochody bo ludzie potrzebują czegoś prostego i niepsującego się na dojazdy do pracy.
Panowie o wpływie programu „500+” na sprzedaż tanich samochodów nie słyszeli. Twierdzą, że „nie odczuli różnicy”.
Postanowiliśmy odwiedzić kilka komisów samochodowych. Rzadko w którym można znaleźć auta poniżej 5 tysięcy złotych. Nawet na te najtańsze (najczęściej i tak sprowadzone z Niemiec) trzeba mieć przygotowane 7-8 tysięcy.
Czas więc na Internet – to tu dziś przede wszystkim handluje się samochodami. Portale stricte z ogłoszeniami motoryzacyjnymi „wyrzucają” nam około 40-50 wyników. Kryteria: auto nieuszkodzone, z Elbląga, do 5 tys zł. Wśród nich sporo opli, fordów, „renówek”. Z ciekawostek: za 3800 zł możemy zakupić poloneza caro, jeszcze z czarnymi „blachami”.
Sprawdzamy konkurencję. Dział ogłoszenia na portel.pl daje nam 267 wyników z kryteriami takimi samymi, jak powyżej. Jest tu chociażby citroen za 899 zł („wszystko działa, wsiadać i jechać”) czy polonez truck (1200 zł, z gazem). Spora część ogłoszeń nie posiada zdjęć co utrudnia ocenienie tego, jak wygląda auto za kwotę niewiele większą od pensji minimalnej. Marki? Przeróżne, podobnie jak wyposażenie i stan techniczny.
Podsumowując: w Elblągu spokojnie da się kupić auto za kilka wypłat programu „Rodzina 500+”. co więcej, uda nam się kupić auto w całkiem niezłym stanie, pojemne, do którego zabierzemy nie tylko gromadkę naszych dzieci, ale i bagaże. Cóż, pozostaje więc mieć nadzieję, że rząd, paradoksalnie, nie wprowadzi podatku dla aut starszych, niż 10-letnie. Byłby to strzał w stopę dla motoryzacyjnej „pięćsetki” (i wcale nie mamy tu na myśli popularnego modelu włoskiego producenta...).