Zdjęcie stanowi jedynie ilustrację do artykułu, fot. mmopole.pl
W ramach działań służących rozwojowi i usprawnieniu komunikacji miejskiej w Elblągu radni Prawa i Sprawiedliwości widzą m.in. potrzebę wprowadzenia na elbląskich drogach tzw. „zielonej fali”, czyli takiej synchronizacji świateł, która polega na tym, że pojazdy przemieszczające się z pewną, ściśle określoną prędkością mają otwartą dla siebie drogę na każdym kolejnym skrzyżowaniu. Postulują również wprowadzenie liczników czasu na skrzyżowaniach, co ma pozytywnie wpłynąć na bezpieczeństwo i zwiększyć płynność ruchu.
Deklarujemy, że wprowadzimy zieloną falę – to, czego nie ma od wielu lat w mieście Elblągu. Również deklarujemy, że liczniki czasowe przy światłach drogowych, aby kierowcy wiedzieli w którym momencie zmienią się te światła i żeby nie tamowali ruchu. To jest potrzebne i to się sprawdza w wielu miastach, więc wprowadzajmy to, co funkcjonuje w innych miastach.
– mówił wczoraj (15 października) radny Paweł Kowszyński na konferencji prasowej poświęconej modernizacji komunikacji miejskiej w Elblągu. Wtórowali mu Zenon Lecyk i Rafał Traks.
Kierowcy wskazują, że liczniki czasowe m.in. zwiększają płynność ruchu drogowego, ograniczają gwałtowne hamowanie pojazdów oraz mają pozytywny wpływn na kulturę jazdy poprzez eliminację przejazdów przez skrzyżowania na pomarańczowym świetle.
Z odpowiedzi, której udzielił 21 lipca 2016 r. podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa Jerzy Szmit na interpelację posła Józefa Lassoty (PO) wynika, że w połowie 2016 roku w Polsce funkcjonowało 736 liczników (wyświetlaczy) czasu, które były zainstalowane na 176 skrzyżowaniach w 30 miejscowościach w obszarze 12 województw. Zdecydowana większość tych urządzeń była przeznaczona dla kierujących pojazdami – jej celem było wskazanie czasu pozostającego do końca wyświetlania sygnałów: czerwonego i zielonego. Z analizy materiałów przekazanych przez wojewodów do podsekretarza stanu w resorcie transportu Jerzego Szmita wynika, że liczniki (wyświetlacze) czasu spotykają się z pozytywnym odbiorem kierujących pojazdami. W większości opinii wojewodów wskazano na poprawę płynności ruchu na skrzyżowaniach.
Jednocześnie podsekretarz stanu stwierdził wówczas, że:
W ocenie resortu wątpliwości może budzić zasadność ponoszenia przez samorządy wydatków na instalację i eksploatację liczników czasu, wobec możliwości przeznaczenia środków finansowych na modernizację sygnalizacji i zastąpienie jej sygnalizacją zależną od ruchu (akomodacyjną), która zapewnia wyższą efektywność sterowania ruchem, poprzez dostosowywanie programu sygnalizacji do rzeczywistych natężeń ruchu na poszczególnych wlotach skrzyżowania.
Poseł Józef Lassota w pierwszej polowie 2016 roku przeprowadził wśród kierowców sondaż w zakresie funkcjonowania liczników czasu, zastosowanych w organizacji ruchu na drogach.
W sondzie zostały zadane trzy pytania:
1.Czy Pani/Pana zdaniem liczniki czasu na skrzyżowaniu, mają wpływ na zwiększenie bezpieczeństwa poprzez ograniczenie wjeżdżania na skrzyżowanie „w ostatniej chwili”?
2.Czy liczniki czasu Pani/Pana zdaniem, sprzyjają upłynnieniu ruchu na skrzyżowaniu?
3. Czy liczniki czasu na skrzyżowaniu Pani/Pana zdaniem, powodują, że kierowcy są mniej nerwowi podczas oczekiwania na zmieniające się światła?
Zdecydowana większość odpowiedzi udzielanych przez kierowców wskazywała, że tego typu rozwiązanie zwiększa bezpieczeństwo i usprawnia ruch drogowy. Oto przykładowe odpowiedzi udzielone przez wybranych kierowców:
KIEROWCA ZAWODOWY: liczniki czasu na skrzyżowaniach, dla nas kierowców zawodowych jadących po drogach ciężkimi pojazdami, są niezbędne. Dzięki nim moja uwaga koncentruje się nie na fakcie czy uda mi się przejechać skrzyżowanie, czy będę musiał przyspieszać czy hamować. Moja uwaga skupia się na innych uczestnikach ruchu, a szczególnie na pieszych, mogę ocenić ich zachowanie, ich zamiary. To zdecydowana poprawa bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
D.B.: Trzy razy tak! Zdecydowana poprawa bezpieczeństwa i płynności ruchu. Czekam na podobne rozwiązania w Katowicach.
J.N.: 3xTAK dzięki tym urządzeniom zyskuje dziennie do 5 minut a to dużo.
Przypomnijmy, że 7 lat temu – 27 października 2011 roku – radny Robert Turlej (PO) wystąpił z interpelacją do prezydenta Grzegorza Nowaczyka, w której zwrócił uwagę na problemy w funkcjonowaniu komunikacji miejskiej w Elblągu. W swoim pismie, skierowanym do prezydenta, zaproponował m.in. zainstalowanie na najbardziej newralgicznych elbląskich skrzyżowaniach, w formie testowej, liczników czasu trwania świateł.
Proponuję również zainstalowanie, na początku testowo, na kilku newralgicznych skrzyżowaniach tzw. liczników czasu trwania świateł. Z doświadczeń innych samorządów wynika, że jest to bardzo dobre rozwiązanie zwiększające płynność przejazdu a także bezpieczeństwo. W skali budżetu miasta nie jest to duży wydatek gdyż jedno urządzenie kosztuje ok 2,5 tys złotych.
– postulował w interpelacji.
Niestety otrzymana odpowiedźnie usatysfakcjonowała radnego,więc postanowił dowiedzieć się jak system wyświetlaczy sprawdza się w innych miastach.
W informacji otrzymanej od Dyrektora Zarządu Dróg Miasta Toruń można przeczytać, że zastosowanie wyświetlaczy wpływa na poprawę bezpieczeństwa na skrzyżowaniach przy złych warunkach atmosferycznych, wpływa na ograniczenie gwałtownego hamowania pojazdów, poprawia mobilność dużych pojazdów. Zastosowanie tych urządzeń zostało pozytywnie ocenione przez Wydział Ruchu Drogowego KMP w Toruniu.
– poinformował za pośrednictwem swojego bloga.