Minimum 3 tys. zł mandatu lub kara pozbawienia wolności - to niektóre z założeń projektu nowelizacji ustawy Prawo o ruchu drogowym, przedstawionego przez posłów PSL. Posłowie Solidarnej Polski wnosili o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu w Sejmie. Głosowanie nad wnioskiem zakończyło się jednak nie po myśli posłów z partii Zbigniewa Ziobry.
Podczas 88. obrad Sejmu. oprócz opisywanej na łamach naszego portalu sytuacji w związku z obywatelskim projektem dotyczącym tzw. ustawy o sześciolatkach, poruszana była również kwestia projektu, złożonego przez posłów Polskiego Stronnictwa Ludowego. Dotyczył on zmian w ustawie Prawo o ruchu drogowym, polegających na zaostrzeniu kar wobec osób, które kierują pojazdami bez posiadania stosownych uprawnień.
Autorzy projektu nowelizacji ustawy wskazywali, że w chwili obecnej przewidziane w przepisach konsekwencje prowadzenia pojazdu bez prawa jazdy są zbyt mało dotkliwe, w związku z czym nie mają realnego wpływu na zwiększenia bezpieczeństwa na drogach. Dotychczas za wspomniane wykroczenie przewidywano maksymalnie 500 zł mandatu, a w przypadku, gdy kierowca go nie przyjmie, sprawia trafiała do sądu, który mógł wyznaczyć karę grzywny nawet do 5 tys. zł.
Posłowie PSL uważają, że proponowane przez nich minimum 3 tys. zł mandatu lub ewentualnie kara aresztu czy pozbawienia wolności w znacznym stopniu mogą przyczynić się do poprawy sytuacji na drogach. Dodatkowo przygotowany przez nich dokument przewiduje, że osobom, które kierowały bez uprawnień i po raz kolejny zostały zatrzymane, będzie grozić zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres od 6 miesięcy do 3 lat.
Posłowie Solidarnej Polski wystąpili z wnioskiem o odrzucenie projektu ustawy Prawo o ruchu drogowym po pierwszym czytaniu, jednak wynik zarządzonego w tej sprawie głosowania nie był po ich myśli. Poparło go zaledwie 15 z 431 osób, obecnych na sali sejmowej.
Pomysł posłów PSL jest ciekawy, ale czy ma szansę zostać pozytywnie zaopiniowany? Być może dzięki niemu uda się zlikwidować lub chociażby zmniejszyć ilość wypadków, spowodowanych przez kierowców, prowadzących pojazdy bez uprawnień. W Elblągu również dochodzi do takich wypadków. Ostatni, o jakim informowaliśmy na łamach naszego portalu, wydarzył się już na początku tego roku, 9 stycznia. Wówczas kierujący skodą mieszkaniec naszego miasta uderzył samochodem w latarnię.