fot. Bartłomiej Ryś
Ile kosztuje uzyskanie prawa jazdy kategorii B w Elblągu? Wszystko zależy od tego, ile razy będziemy podchodzić do państwowego egzaminu w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego. Każdorazowe zmiany przepisów niosą za sobą zwiększoną ilość poprawek. Według NIKu, rygorystyczny system egzaminowania nie przekłada się na poprawę bezpieczeństwa na drogach.
Ile kosztuje uzyskania prawa jazdy kategorii B w Elblągu? Na dobry początek musimy założyć profil kandydata na kierowcę, co jest darmowe. Następnie płacimy pierwsze 100 zł za wizytę u lekarza, który stwierdza, że nie ma przeciwwskazań, abyśmy prowadzili pojazd mechaniczny. Następnie przechodzimy do bardzo ważnego punktu – wybór Ośrodka Szkolenia. Zazwyczaj za kurs płacimy około 1200 zł. Później już „z górki” - 170 zł egzamin w WORDzie i, jeżeli uda nam się zdać za pierwszym razem, ostatnie 100 zł i 50 gr za wydanie upragnionego dokumentu zostawiamy w Wydziale Komunikacji.
A co w przypadku, kiedy nie zdamy za pierwszym podejściem?
Już w 2013 roku gazety informowały, że prawo jazdy dostaje tylko 30 procent kierowców. Średnia zdawalność egzaminów praktycznych w Polsce w 2014 roku wynosiła 34,5%. To poprawa, ale nieznaczna. W tym samym roku w Wielkiej Brytanii zdało 47% kierowców, a w Niemczech aż 74% - podaje tygodnik motoryzacyjny „Motor”.
Elbląg natomiast to wynik 36,6% zdawalności jeżeli mówimy o egzaminie teoretycznym kat. B oraz 34,8% egzamin praktyczny. Mówiąc krótko i kolokwialnie - „szału nie ma”.
„Motor” informuje, że kiepska zdawalność to dla WORDów świetny interes. Aż 88% przychodów stanowią opłaty za egzamin. Z tego aż 70% dochodu stanowią opłaty za egzaminy poprawkowe. WORDy mają monopol na egzaminowanie. Rocznie osiągają dochód rzędu 60 mln zł.
Co ciekawe, według Najwyższej Izby Kontroli zmiany w szkoleniu i egzaminowaniu, których byliśmy świadkami w przeciągu ostatnich kilkunastu lat, nie przyniosły oczekiwanych rezultatów jeżeli mówimy o bezpieczeństwie na drodze – podaje tygodnik. Dodaje, że uzyskanie prawa jazdy w Polsce jest wciąż znacznie trudniejsze niż w pozostałych krajach Unii, ale rygorystyczny system egzaminowania nie przekłada się na zwiększenie bezpieczeństwa.
Winne również Ośrodki Szkolenia Kierowców
– Jakość przygotowania kursantów do egzaminów i do bezpiecznej jazdy po drogach jest niska – podkreśla Dominika Tarczyńska, rzecznik NIK.
Potwierdza to pokaźna liczba przerwanych egzaminów, a przede wszystkim przyczyny ich przerwania. W kontrolowanym okresie egzamin praktyczny przerwano w ponad 200 tys. przypadków (na ok. 690 tys. egzaminów przeprowadzonych w skontrolowanych WORD-ach), z czego blisko 60 proc. przypadków (120 tys.) dotyczyło egzaminu praktycznego w ruchu miejskim. Egzaminatorzy najczęściej przerywali egzamin z tak istotnych powodów, jak nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu np. na skrzyżowaniu lub pieszemu (34 proc. egzaminów) albo niezastosowanie się do znaków i sygnałów świetlnych (21 proc.). Zdarzało się, że zdający zachowywali się w sposób, który zagrażał bezpośrednio życiu i zdrowiu uczestników ruchu drogowego (14 proc.), groził spowodowaniem kolizji drogowej lub ją spowodował (11 proc.). Ponad 6 tys. zdających z własnej woli poprosiło o przerwanie egzaminu.
Z pełnym raportem NIKu można zapoznać się TUTAJ