fot. elblag.net
Duża część elblążan, korzystając z pojazdów komunikacji miejskiej pokonuje codziennie znaczne odległości. Jeżdżą do pracy lub „by coś załatwić”. Na ogół korzystają przy tym z tradycyjnych, papierowych biletów. W ostatnim czasie wyraźnie wzrosła jednak popularność Elbląskich Kart Miejskich i ta tendencja wzrasta. Według danych ZKM korzysta z nich już 1/3 mieszkańców naszego miasta. Czy wyprą bilety papierowe, które zdaniem niektórych są za drogie?
Ostatnimi czasy w mediach regionalnych powraca temat powrotu tramwajów do Olsztyna po 50 latach (20 listopada 1965 po wielu niepowodzeniach zdecydowano o likwidacji olsztyńskiej sieci trakcyjnej – przyp. red.). Przygotowywana jest odpowiednia infrastruktura drogowa, prowadzone są remonty dróg, przez które mają zostać poprowadzone tory tramwajowe.
To zmotywowało olsztyński magistrat do rozpoczęcia prac nad Kartą Miejską, czyli nową formą płatności za przejazdy pojazdami komunikacji zbiorowej. Prowadzona jest zakrojona na szeroką skalę kampania, zachęcająca olsztynian do rezygnacji z biletów tradycyjnych na rzecz Olsztyńskiej Karty Miejskiej.
Są już pierwsze sukcesy. Od stycznie br. do maja zakupiło ją blisko 2,5 tys. mieszkańców stolicy województwa. Ale dość o Olsztynie. Jak sytuacja komunikacji miejskiej wygląda u nas? Czy i na „naszym podwórku” można dostrzec duże zainteresowanie Kartami Miejskimi? Niewątpliwie, w dodatku potwierdzają to liczby.
Od momentu wprowadzenia Systemu Elbląskiej Karty Miejskiej (EKM) wydanych zostało ponad 42 tys. kart miejskich (w tym 5167 EKM na okaziciela) W ubiegłym roku wydaliśmy ponad 3600 nowych kart miejskich, z czego ponad 1/3 trafiła do rąk uczniów i studentów, a blisko 1000 kart trafiło do pasażerów nie korzystających z ulg i przywilejów.
- informuje Michał Górecki, specjalista ds. marketingu i komunikacji społecznej ZKM. Liczby te robią wrażenie, a jeśli wierzyć danym Głównego Urzędu Statystycznego Oddział w Olsztynie i w naszym mieście w istocie mieszka ponad 120 tys. ludzi oznaczałoby, że już 1/3 z nich zaopatrzyła się w EKM. Nasz rozmówca przekonuje:
System EKM to nie tylko karta i bilety. To również dokładna kontrola funkcjonowania komunikacji miejskiej za pomocą urządzeń GPS, to także dynamiczna informacja pasażerska w której skład wchodzi dynamiczny rozkład jazdy oraz współpracująca z nim aplikacja myBus online, głosowa informacja w pojazdach (zapowiedzi przystanków) i elektroniczne tablice przystankowe (podsystem współpracuje z pozycjonowaniem pojazdów).
Mimo to bilety papierowe wciąż mają swoich zwolenników. Z panem Tomaszem Chrobotnym rozmawialiśmy, gdy akurat czekał na przystanku na tramwaj:
Ja jestem człowiekiem starej daty. Rozumiem, że mają one [Karty Miejskie – przyp. red.] wiele spraw ułatwić, ale nie mogę się do nich jakoś przekonać. Już i tak przecież nie raz zdarzały się awarie, ludzie mieli problemy z nimi. A jak pójdę sobie do kiosku to mam pewność, że jak dam tę odliczoną kwotę to bilet dostanę. Drogi, bo drogi, ale co zrobię? Jakoś do pracy dojechać trzeba, a na samochód mnie nie stać.
Nie jest to jednak odosobniona opinia. Takich głosów jest więcej. Nie można zatem powiedzieć, że koniec biletów papierowych jest bliski. Dopóki jest na nie zapotrzebowanie, dopóty będą wydawane. A co do ich ceny… To już temat na inny artykuł.