fot. Bartłomiej Ryś
Na wczorajszym spotkaniu z przedstawicielami ZKMu mogliśmy dowiedzieć się, jak wygląda stan komunikacji miejskiej na rok 2014. Dyrektor ZKMu oraz dyrektor Tramwajów Elbląskich chętnie opowiadali również o planach na lata przyszłe. Plany, trzeba przyznać, bardzo ambitne.
Konferencja rozpoczęła się od prezentacji, w której szczegółowo został opisany ostatni okres działania całej komunikacji miejskiej w naszym mieście. Wszystkie działania można podsumować krótkim, młodzieżowym stwierdzeniem: „działo się!”. Lwią część prezentacji zajęło opisywanie całego systemu EKM. Służy on nie tylko pasażerom komunikacji. Karty EKM są również sprężone z parkomatami, można przez nie doładować karty, funkcjonuje również sklep internetowy, przez który możemy m.in. sprawdzić saldo konta oraz zasilić je poprzez nasze internetowe konto w banku. Według informacji podanych na konferencji w tym momencie ze sklepu korzysta około 700 klientów. Co ważne – statystyka ta dotyczy osób, które prócz rejestracji wykonały choćby jedną czynność jak zasilenie karty, przelew środków itp.
Dyrektor ZKMu podkreślił, że tak dobrze działającego systemu, rozplanowanego na wiele płaszczyzn, nie ma w całym kraju. Został podjęty również głos w sprawie parkomatów – dlaczego nie wydają reszty? Przedstawiciele wytłumaczyli, że jest to podyktowane oszczędnościami. Aktualne urządzenia pobierają energię z ogniw słonecznych, w przypadku montażu dodatkowego modułu rozmieniającego pieniądze ekologiczna energia nie byłaby już wystarczająca. Trzeba by było użyć dodatkowego zasilania. Poza tym parkomat im prostszy, tym lepszy (i tańszy w zakupie).
Omawiane również były ostatnie przetargi, dyrektorzy zaznaczyli, że tak olbrzymiego skoku w jakości taboru nie było od wielu, wielu lat. To fakt, nowe spółki przewozowe wprowadziły na rynek nowe pojazdy lub 2-4 latki. Pojazdy, trzeba zaznaczyć, niskopodłogowe, z pełnym monitoringiem, a nawet niektóre z klimatyzacją (która nie była wymagana w przetargach).
Zapytaliśmy dlaczego w dalszym ciągu po niektórych liniach poruszają się pojazdy, które, mówiąc krótko, nadają się wyłącznie na złom? Przecież te kilka autobusów bardzo negatywnie wpływa na wizerunek całej komunikacji miejskiej.
Odpowiedź jest prosta. Przetargi zakończyły się całkiem niedawno, ich realizacja trwała tak długo z powodu m.in. odwołań, które zgłaszały konkurencyjne firmy. Jednak obietnica dyrektora jest prosta – od 1 lipca wszystkie pojazdy mają być dostosowane do nowych zasad przetargowych. Z naszych ulic wreszcie znikną zdezelowane pojazdy. Od tego momentu każde niedopełnienie umów przetargowych może kosztować przewoźników nawet 30 tysięcy złotych miesięcznie. Teraz panuje tzw. okres przejściowy, który pozwala dostosować się przewoźnikom do nowych warunków.
A co w planach? Bardzo dużo, za bardzo dużo pieniędzy. Plany obejmują lata 2014-2022 i przewidują m.in.: uruchomienie linii tramwajowej w ciągu 12-lutego, co pozwoli na modyfikację linii autobusowych oraz utworzenie nowych połączeń. Koszt tego wraz z zakupem taboru szacuje się na 54 miliony złotych. Przewidywana realizacja – 2016-2017, jednak głosy na sali mówiły bardziej o dacie 2019-2022, rozbudowa systemu dynamicznej informacji pasażerskiej, czyli po prostu montaż kolejnych specjalnych monitorów na przystankach. Koszt jednego to 30 tysięcy złotych, w planach jest montaż jeszcze trzech takich urządzeń w każdym roku, objęcie siecią połączeń nowych źródeł ruchu (m.in. Modrzewina), rozszerzenie systemu EKM o moduły zewnętrznej informacji głosowej (ukłon w stronę osób niewidomych), wybudowanie kolejnych wiat przystankowych (koszt zakupu jednej to około 2 tysięcy złotych).
Pytaliśmy również o kompletną restrukturyzację rozkładów jazdy. Tak, aby wreszcie nie dochodziło do sytuacji, kiedy na jednym przystanku zbierają się 3 pojazdy, a następnie musimy czekać ponad 15 minut na kolejny przejazd. Według uzyskanych informacji, takie plany na zmianę są w trakcie realizacji, jednak ułożenie nowego rozkładu jazdy to bardzo ciężka, monotonna praca poprzedzona wieloma badaniami m.in. natężenia linii.