fot. archiwum elblag.net
Remonty na elbląskich drogach trwają już od wielu miesięcy, a do końca prac jeszcze „trochę” zostało. Jest to utrudnienie dla mieszkańców miasta, którzy muszą się zmierzyć ze zmianą rozkładów jazdy autobusów i tramwajów, a dodatkowo zakorkowanymi wszystkimi głównymi ulicami miasta. Z tramwajami jest o tyle problem, że część z nich w ogóle nie jeździ. Nie do wszystkich rejonów miasta jest także dojazd autobusami.
Nieco ponad miesiąc temu zapytaliśmy rzecznika prasowego Zakładu Komunikacji Miejskiej w Elblągu jaka jest szansa na uruchomienie linii autobusowej na Modrzewinę. Dlaczego tam? Bo pracuje tam obecnie około 200 osób. Nie wszyscy mieszkają w Elblągu, część z nich autobusami dojeżdża na Ogólną z dworca PKP i PKS. Te osoby są zatrudnione w 3 funkcjonujących tam firmach. Otrzymana wówczas odpowiedź niezbyt zaspokoiła naszą ciekawość, jednak dała nadzieję, że w przyszłości powstanie linia autobusowa w tym kierunku, z przystankiem właśnie na samej Modrzewinie. Prezydent w ostatnich dniach ogłosił przeniesienie Inkubatora Nowoczesnych Technologii z Grunwaldzkiej właśnie na Modrzewinę. Tam mają być zarejestrowane firmy przez osoby nie tylko z Elbląga, a nie wszystkie z nich z pewnością posiadają własne samochody. Dlatego pytanie o kursy autobusów w tym kierunku rzecznikowi ZKM zadaliśmy ponownie. I otrzymaliśmy … dokładnie taką samą odpowiedź co w lipcu:
- Stworzenie nowego połączenia z obszarem Modrzewina, z wykorzystaniem obecnie funkcjonujących linii – czyli wydłużenie trasy lub wariantowość trasy obecnie istniejących już linii - jest uzależnione od potrzeb zdeterminowanych dynamiką rozwoju tego rejonu miasta. Zgodnie z założeniami Planu zrównoważonego rozwoju publicznego transportu zbiorowego dla Gminy Miasto Elbląg na lata 2013-2020, uchwalonego jeszcze w zeszłym roku, taka możliwość została przewidziana na rok 2013 lub 2014. Wszystko to uzależnione jest od zapotrzebowania pasażerów na tego typu przewozy, stworzenia odpowiedniej infrastruktury przystankowej (jeżeli konieczne) i – nie mniej istotne - możliwości finansowych.
Wygląda więc na to, że przez ten miesiąc w tej sprawie nic nowego w ZKM się nie wydarzyło, a temat dojazdów na Modrzewinę nie został poruszony czyli odłożony znowu na przyszłość. Czy jednak naprawdę jest tak trudno zorganizować chociażby jeden poranny i jeden popołudniowy kurs w tym kierunku?
- Każdy kilometr przejechany przez autobus/tramwaj kosztuje – dysponujemy bardzo ograniczonymi środkami , dlatego decyzje np. o wydłużaniu trasy danej linii muszą być podejmowane w rozsądny sposób i przy uwzględnieniu rzeczywistych możliwości i możliwego do przewidzenia efektu – twierdzi Michał Górecki.
Wycofanie z ruchu na okres remontów dróg tramwajów jeżdżących na liniach 4 i 5 oraz skrócenie tras na liniach 1 i 3, spowodowało mniejsze wpływy ze sprzedaży biletów. Jak zatem wygląda sytuacja finansowa ZKM? Z tym pytaniem zwróciliśmy się do rzecznika firmy, Michała Góreckiego. Byliśmy ciekawi czy ZKM otrzymuje jakieś dofinansowanie na swoją bieżącą działalność.
- Komunikacja miejska w każdym mieście w Polsce jest dotowana przez samorząd. Ze względu m.in. na liczne ulgi i uprawnienia do bezpłatnych przejazdów, nie jest możliwe utrzymanie komunikacji miejskiej tylko i wyłącznie z wpływów jakie przynoszą bilety. Ponadto, ze względów społecznych, konieczne jest utrzymywanie kursów czy linii, z których korzysta stosunkowo niewielka liczba pasażerów – dobrym przykładem jest tu linia nr 100 - dodaje nasz rozmówca.
O jakiej wysokości mówi rzecznik? Waha się ona w granicach 40 – 70% wszystkich kosztów związanych z zapewnieniem mieszkańcom dostępu do transportu zbiorowego, w zależności od miasta. Jeśli chodzi o Elbląg, ta taka pomoc to około 60% wszystkich kosztów funkcjonowania firmy. Jednak problem mniejszych wpływów ze sprzedaży biletów … chyba nie jest dla firmy problemem.
- Zmniejszenie wpływów ze sprzedaży biletów może wiązać się z koniecznością zwiększenia dopłaty - dodaje. Zatem można wywnioskować, że obecnie samorząd jeszcze bardziej dopłaca do działalności elbląskiego ZKM-u
Chcieliśmy się również dowiedzieć jaka jest różnica w ilości sprzedawanych obecnie biletów, w porównaniu do analogicznego okresu z roku ubiegłego. Dokładniej liczby wydanych klientom biletów nie poznaliśmy.
- Takie porównania w obecnej sytuacji nie będą miarodajne. Po pierwsze utrudnienia związane z dużymi inwestycjami drogowymi znacząco wpłynęły na komunikację miejską, ilość przewożonych pasażerów, a tym samym - na wpływy ze sprzedaży biletów. Kompleksowe badania są bardzo kosztowne. Ponadto, mają sens przy ustabilizowanych warunkach funkcjonowania komunikacji miejskiej. Od dłuższego już czasu, ze względu na trwające inwestycje drogowe, komunikacja funkcjonuje w trudnych warunkach. Dlatego z tego rodzaju badaniami musimy jeszcze zaczekać. Po drugie - zawsze i w każdym mieście przy okazji zmian w cenniku biletów komunikacji miejskiej, odczuwane są wahania w sprzedaży biletów, szczególnie tych jednorazowych. W kolejnych miesiącach wyniki sprzedaży wracają już do normalnego poziomu. Dlatego kompleksowa analiza, uwzględniająca dłuższy niż kilka tygodni czas, będzie możliwa później - wyjaśnia Górecki.
Firma prowadzi jednak pewne statystyki dzięki którym jest w stanie oszacować ilość pasażerów poruszających się komunikacją miejską. Wykorzystuje w tym celu badania wyrywkowe, obserwacje prowadzone przez kontrolerów biletów czy raporty z systemu elektronicznej karty miejskiej.
Czy w najbliższym czasie ulegnie poprawie funkcjonowanie komunikacji miejskiej? Z przykrością niestety stwierdzamy, że nic na to nie wskazuje. Pozostaje nam się uzbroić w cierpliwość i jeszcze bardziej skupić się na organizacji swojego czasu, byśmy mimo natłoku prac remontowych na drogach zdążyli wszędzie na czas. Także na Modrzewinę...