To nie jest nowa sprawa. Mieszkańcy bloku przy ulicy Mickiewicza (numery 29–31) od ośmiu lat bezskutecznie zabiegają o swobodny wjazd na swoją posesję. Ich postulatem jest dopuszczenie lewoskrętu. W tej chwili możliwy jest jedynie prawoskręt przy wjeździe i wyjeździe na teren posesji, co powoduje że znacznie utrudniony jest dojazd do bloku, szczególnie w godzinach szczytu (14.00-16.00). Stosowanie lewoskrętu uniemożliwia podwójna linia ciągła oraz znaki drogowe.
Argumentem przemawiającym za takim rozwiązaniem komunikacyjnym jest zatoczka autobusowa, która jest położona wzdłuż ulicy Mickiewicza, a która jedncześnie przecina wjazd na parking znajdujący sie przy bloku. Miasto argumentuje, że wiele lat temu mieszkańcy zgodzili się na takie rozwiązanie. Ci z kolei twierdzą, że od lat walczą o umożliwienie lewoskrętu. Według nich wystarczy likwidacja znaku oraz podwójnej linii ciągłej, aby ich życie było dużo bardziej komfortowe. Pokazują, że lewoskręt jest możliwy przy wyjeździe z takiej samej posesji (parkingu), która znajduje się przy kolejnym bloku. Jedyną różnicą jest to, że nie ma tam... zatoczki autobusowej. Według nich zatoczka nie powinna stanowić żadnego problemu, gdyż jeśli autobus na nią wjeżdża i tak czekają aż ją opuści. Skręt w lewo w czasie, gdy autobus stoi w zatoczce byłby szaleństwem i nikt nie robiłby tego typu manewrów – mówią.
To koszty po stronie miasta wynoszące kilkaset złotycyh, a dla nas jest to bardzo istotna sprawa. Obecnie, aby zaparkować na swojej posesji musimy robić dodatkowe kilometry, co jest szczególnie utrudnione w godzinach szczytu. To nie wszystko. Taka sytuacja zamiast zwiększać bezpieczeństwo, powoduje coś zupełnie odwrotnego. Krążąc dookoła stwarzamy dodatkowe zagrożenie i tamujemy ruch
– argumentują.
Mieszkańcy bloku przy ul. Mickiewicza w Elblągu (numery 29–31) od lat walczą o dopuszczenie lewoskrętu przy wyjeździe oraz wjeździe na ich posesję, fot. Marcin Mongiałło
W czerwcu ubiegłego roku podczas spotkania prezydenta z mieszkańcami dzielnicy Śródmieście jeden z mieszkańców bloku przy ul. Mickiewicza zwrócił się z tym problemem do włodarzy miasta.
Tam w ogóle nie powinno być wyjazdu, bo ten wyjazd jest w zatoczkę autobusową. Niech pan mi pokaże przepis prawa ruchu drogowego, który pozwala przeprowadzać przez zatoczkę autobusową ruch drogowy
– zakomunikował wtedy Witold Wróblewski.
w tym temacie wypowiedział się także wiceprezydent Elbląga Janusz Nowak, który argumentował, że miasto nie może zrobić w tym miejscu lewoskrętu, dając do zrozumienia, że dopuszczenie prawoskrętu i tak jest naginaniem prawa. Wiceprezydent stwierdził ostatecznie, że nie stanowi wielkiego problemu, aby wyjeżdżając w prawo z tego miejsca i chcąc skręcić w prawo – w ulicę Wojska Polskiego – nadłożyć 300 – 400 metrów.
Wyobrazi pan sobie sytuację, że na tym przystanku stoi autobus i ktoś chce zza tego autobusu wyjechać w lewo. Byłoby tam mnóstwo wypadków
– argumentował wówczas wiceprezydent. Jednocześnie odniósł się do potencjalnej możliwości przesunięcia przystanku autobusowego (zatoczki), wskazując, że wcale nie jest to tak prsta sprawa jak może się wydawać. Nie wystarczy przełożenie kostki i krawężników, a trzeba dodatkowo przełożyć całą infrastrukturę podziemną, która tam się znajduje.
To są bardzo duże koszty
– argumentował wiceprezydent.
Mieszkańcy nie ustępują. Według nich sprawa jest prosta do rozwiązania. Wystarczy jedynie dopuścić możliwość lewoskrętu. W lutym ubiegłego roku zarządca wspólnoty mieszkaniowej przy ul. Mickiewicza wysłał pismo adresowane do prezydenta Elbląga Witolda Wróblewskiego, w którym przedstawił problem.
Reprezentujący wspólnotę mieszkaniową członek zarządu do dzisiaj nie doczekał się odpowiedzi w powyższej sprawie. Trudno bowiem uznać za nią informację sprzed wielu lat, którą niedawno otrzymaliśmy od miasta. Oto ona:
W odpowiedzi na pismo w poyższej sprawie Zarząd Dróg Urzędu Miejskiego w Elblągu informuje, że w trakcie ubiegłorocnego remontu ulicy Mickiewicza, zjazd w kierunku działki nr 355 został wykonany w granicach pasa drogowego. Dziełkę 355 oddziela od pasa drogowego dziłaka miejska. Projekt parkingu, uwzględniający przebieg zjazdu po działce miejskiej, musi być uzgodniony z Wydziałem Mienia Komunalnego i Spraw Mieszkaniowych, a także w tutejszym Zarządzie.
Zjazd został zlokalizowany w obrębie zatoki autobusowej, co będzie stwarzało utrudnienia w ruchu drogowym. W celu ograniczenia uciążliwości związanych z funkcjonowaniem tego zjazdu, wjazd i wyjazd będzie mógł się odbywać tylko w prawą stronę. W tym celu w projekcie należy również uwzględnić ustawienie znaku C-2 "nakaz jazdy w prawo" przed wjazdem w ulicę Mickiewicza.
Czy ten temat zostanie rozwiązany na korzyść mieszkańców? Czy ich argumenty przeważą? Wiele wskazuje na to, że podstawą do ostatecznego rozwiązania tego zagadnienia może być wykonanie stosownej ekspertyzy prawnej w oparciu o ten konkretny przypadek.