fot. http://d.naszemiasto.pl/
Odrobina deszczu „powyżej normy” wystarczy, żeby dziurawe ulice zamieniły się w jeden, wielki zbiornik wodny. Taka sytuacja dla pieszych oznacza jedno – walkę z kierowcami, którzy – jedni z braku kultury, inni z braku możliwości – wjeżdżają w kałuże i ochlapują osoby idące po chodniku.
Czym spowodowane są zastoje wody opadowej?
Być może jedną z przyczyn jest kanalizacja, która przystosowana jest do „normalnej” ilości opadów. Sieć kanalizacyjna naszego miasta, jak i innych miast, przystosowana jest do odbierania wód opadowych o „normalnych” wartościach, a nie takich, jakie mają miejsce na południu kraju. Nie jesteśmy zatem przygotowani na gwałtowne ulewy, a co za tym idzie – woda opadowa wsiąka w ziemię dłużej.
Ominięcie dziury to wyraz kultury
Z pewnością kolejnym uniedogodnieniem są dziury, w których gromadzi się woda. Jeśli taka dziura znajduje się w bezpośredniej bliskości chodnika, zimny prysznic dla przechodniów jest niemal gwarantowany. W gestii kierowców jest załagodzenie sytuacji – jeśli natężenie ruchu pozwala nieco zwolnić lub ominąć kałużę, istnieje duża szansa, że pieszy nie dozna przykrego incydentu.
Mandat za ochlapanie?
Jak twierdzi jednak Krzysztof Nowacki, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Elblągu:
- Choć za ochlapanie przechodnia taryfikator mandatów nie przewiduje kary pieniężnej, poszkodowana osoba może w sprawie z powództwa cywilnego dochodzić pokrycia kosztów prania ubrudzonych ubrań. Nie odnotowaliśmy jeszcze sytuacji, w której ochlapany przechodzień dochodziłby zwrotu pieniędzy za pranie ubrań.
Ciekawostką jest, że jeśli kandydat na kierowcę ochlapie przechodniów podczas egzaminu na prawo jazdy, ten automatycznie zostaje przerwany a jego wynik będzie negatywny.