Co jakiś czas w serwisie facebook pojawiają się strony, których celem jest ujawnianie wizerunku popularnych „kanarów” – czyli kontrolerów biletów. Z internautami walczą właściciele komunikacji miejskiej, firmy kontrolujące bilety i sami kontrolerzy. Z reguły z pozytywnym skutkiem.
Administratorzy strony utworzonej w jednym z serwisów społecznościowych zachęcają do publikowania zdjęć kontrolerów biletów z krakowskiego MPK. – Nadsyłajcie "piękne twarzyczki" kanareczków z waszego miasta - piszą twórcy profilu. Firmy zatrudniające kontrolerów zostały już poinformowane o działaniu strony.
- Publikowanie wizerunku osoby, która nie jest funkcjonariuszem publicznym, jest łamaniem prawa. Administratorzy muszą sobie z tego zdawać sprawę - mówi w rozmowie z tvn24.pl Marek Gancarczyk, rzecznik prasowy MPK w Krakowie.
- MPK zatrudnia trzy spółki kontrolerskie. To od tych firm zależy, czy złożą pozew do sądu o naruszenie dóbr osobistych - zastrzega Gancarczyk. Zagrożenie życia i zdrowia kontrolerów Internauci w komentarzach wyrażają swoją niechęć do kontrolerów. - Pod wizerunkami często pojawiają się wpisy, które zachęcają do agresji. Autorzy strony powinni zdawać sobie sprawę, że może to spowodować zagrożenie zdrowia i życia kontrolera, którego wizerunek został opublikowany - zaznacza Gancarczyk.
Jego zdaniem działalność administratorów strony szkodzi wszystkim użytkownikom komunikacji miejskiej.
- Dla mnie cel tworzenia takiej strony jest jasny: unikać kontroli biletowych, płacenia za przejazd. Jest to zwykłe oszustwo. Trzeba pamiętać, że wpływy ze sprzedaży biletów są przeznaczane na rozwój infrastruktury komunikacyjnej, m.in. budowę nowych połączeń, zakup nowoczesnego taboru. Jeżeli ktoś nie płaci za przejazd to niestety pozostaje na to mniej środków - zwraca uwagę rzecznik.
Podobna sytuacja miała miejsce w tym roku w Elblągu. Także w naszym mieście pojawił się facebookowy profil o nazwie „Elbląskie kanary”. Przypomnijmy, 8 stycznia na Facebooku pojawił się profil „Elbląskie Kanary”, dotyczący elbląskich kontrolerów biletów. W ciągu 3 dni zyskał sporą popularność, głównie wśród młodych elblążan. W tym czasie fanpage polubiło ponad 1200 osób. Jego twórca tłumaczył, że strona powstała w celu „zapoznania się z twarzami i sylwetkami kontrolerów, zwanych pieszczotliwie "kanarami". Niestety stała się miejscem, w którym ukarani mandatami za jazdę bez biletów młodzi ludzie, wylewali swoje żale, obrażając przy tym osoby kontrolujące bilety w autobusach i tramwajach komunikacji miejskiej w Elblągu.
O profilu Elbląskie Kanary” poinformowaliśmy Zarząd Komunikacji Miejskiej w Elblągu. Spółka zapowiedziała podjęcie działań, które swój finał mogłyby znaleźć w sądzie.
- Kontaktowaliśmy się z autorem profilu informując go, że narusza prawo. Poinformowaliśmy o tym także administratora Facebooka i poprosiliśmy, aby usunął ten profil – informował elblag.net Michał Górecki specjalista ds. marketingu i komunikacji społecznej w ZKM Elbląg. - Gotowa jest już opinia naszego radcy prawnego na ten temat. Profil jednak znikł.
Po publikacji materiału w elblag.net, do naszej redakcji zgłosił się były pracownik firmy Arsen, którego zdjęcie opublikowano na stronie Elbląskie Kanary. Zapowiedział, że zamierza złożyć do prokuratury zawiadomienie o popełnionym przez twórcę profilu przestępstwie.
- Na profilu znalazło się moje prywatne zdjęcie, a pod nim wyzwiska i groźby. Tymczasem od 1 stycznia nie jestem już pracownikiem firmy Arsen i nie prowadzę kontroli biletów. Wobec tego zamierzam skierować sprawę do prokuratury – zapowiedział w rozmowie z nami były już kontroler.
Strona Elbląskie kanary została z facebooka usunięta i już nie powróciła w żadnej innej formie.
źródło: TVN24