Początki nigdy nie bywają łatwe. Zorganizować ciekawe wydarzenie w Elblągu to prawdziwa sztuka i olbrzymi wysiłek kilkunastoosobowego zespołu. Ale im się to udało - Golf&Cars Chillin Weekend to, według wielu zebranych opinii, była naprawdę dobrze zorganizowana, pierwsza tego typu impreza motoryzacyjna w regionie. A samochody? Cóż, tu już możemy mówić o prawdziwych perełkach.
Ostatecznie na teren pola golfowego Sand Valley w Pasłęku wjechało około 70 różnych samochodów. Już pierwsze wzmianki na temat imprezy mówiły o rygorystycznej selekcji, która ostatecznie wyłoni najlepsze projekty, jakie zaprezentują się szerokiej publiczności. Udało się - to zdecydowanie nie była impreza, podczas której prezentowały się „pseudo-tuningowe projekty”. Prawdziwe kilkuset konne perełki, ciekawe, inspirujące, w większości przypadków wykonane samodzielne. Jednym słowem - było na co popatrzeć, czego posłuchać i chyba po prostu pomarzyć.
Samych zwiedzających „cywili” pojawiło się przez pierwsze dwie godziny aż około dwustu. Do końca dnia trudno było ich wszystkich zliczyć. Promocja wydarzenia dotarła naprawdę do szerszego grona osób, ale to właśnie w tej materii można poprawić sporo rzeczy na przyszłą edycję. Jak chociażby brak baneru przy wjeździe na teren pola golfowego - wielu kierowców zatrzymywało się i pytało, czy „to tutaj jest ten zlot”. Są to jednak szczegóły, które z pewnością uda się wyeliminować za rok.
Bo chyba najważniejszą informacją jest ta, że to nie była jednorazowa impreza. Organizatorzy już planują kolejną edycję - lepszą, większą, lepiej zorganizowaną. To cieszy najbardziej - wreszcie Elbląg będzie miał swoją imprezę motoryzacyjną, którą z całą pewnością możemy się pochwalić na „zewnątrz”. Niestety, prócz naszej redakcji nikt inny nie pojawił się w Pasłęku, aby choćby zrelacjonować wydarzenie. Trudno później się dziwić narzekaniom, że w tym mieście "nic się nie dzieje".
Zapraszamy do fotorelacji.
Gazeta internetowa elblag.net jest patronem medialnym wydarzenia.