Internetem i kierowcami wstrząsneła informacja na temat nowego typu fotoradaru. Okazuje się, że oprócz mierzenia prędkości urządzenie potrafi zrobić zdjęcie w momencie... przejeżdżania na czerwonym świetle. Czy taki radar sprawdziłby się w naszym mieście?
Przyzwyczailiśmy się już do fotoradarów. Teoretycznie powinny przyczyniać się do zwiększenia bezpieczeństwa na drogach. Praktyka pokazuje, że niekoniecznie jest to prawdą. Radary automatyczne często ustawione są w miejscach niepotrzebnych, wyłącznie w celu zarobkowym dla danej gminy. Świetnym przykładem są miejscowości nadmorskie, które znaczną część budżetu pozyskiwały właśnie z zdjęć, wykonanych przez urządzenia mierzące prędkość.
To jest jednak nic w porównaniu do urządzenia, które zostało zamontowane w Rumii na ul. Grunwaldzkiej. Fotoradar nie tylko monitorował prędkość kierowców, ale także robił zdjęcie za każdym razem, gdy auto wjeżdżało na skrzyżowanie na czerwonym świetle. W taki sposób powstawało ponad 1000 zdjęć dziennie! Było to spowodowane również olbrzymią ilością turystów, którzy kierowali się w stronę nadmorskich miejsowości i często aby skrócić czas drogi – łamali przepisy.
Kierowcy sfotografowani w Rumii nie zostaną jednak pociągnięci do odpowiedzialności. Fotoradar był wyłącznie testowany. W obecnej chwili przechodzi wszelkie niezbędne procedury i testy przez Główny Urząd Miar. Po nich – najprawdopodobniej znajdzie się na polskich drogach.
Warto zastanowić się, czy takie urządzenie byłoby przydatne na naszych drogach. Co prawda ilość fotoradarów w naszym mieście zmniejszyła się, pozostały jedynie te, które zmuszają kierowców do zdjęcia nogi z gazu w naprawdę niebezpiecznych miejscach. Zamiast tego, na wielu nowo wyremontowanych drogach, ustawiono sygnalizację świetlną. Tak jest np. na osiedlu Zawada, a konkretnie na Alei Odrodzenia. Dodatkowe przejście dla pieszych z sygnalizacją ustawiono na ul. 12 Lutego. Niżej, w stronę Centrum znajduje się drugie co do wielkości skrzyżowanie w Elblągu – mowa oczywiście o krzyżówce przed "Feniksem". Są to miejsca o dużym natężeniu ruchu, zwłaszcza w momencie szczytu. Często dochodzi tutaj do przejeżdżania na "późnym pomarańczowym".
A może pójść w innym kierunku i postawić taki fotoradar na małych skrzyżowaniach? O takich zazwyczaj zapominamy, skupiając się na głównych połączeniach w Elblągu. A właśnie na małych skrzyżowaniach dochodzi najczęściej do wykroczeń drogowych. Kierowcy wiedząc, że nie czeka na nich ani patrol, ani radar, często przejeżdżają tam na czerwonym świetle.
A jakie jest zdanie naszych czytelników? Czy jest miejsce, w którym taki fotoradar powinien zostać ustawiony? Czy może jednak jest nam zupełnie niepotrzebny? Zapraszamy do dyskusji!