fot. internet
Dobrze, że piętnujecie grzechy i wykroczenia kierowców i pieszych uczestników ruchu drogowego. Chciałbym i ja wrzucić swój kamyczek do ogródka – będzie on dotyczył rowerzystów – mówi jeden z naszych Czytelników.
Mężczyznę, z ponad 30-letnim doświadczeniem za kółkiem, zbulwersowało zachowanie rowerzysty, który jechał dzisiaj (12 września) jezdnią na ulicy Saperów w kierunku ulicy Bema.
Rowerzysta jechał środkiem drogi. W pewnym momencie zahamował i bez dania sygnału ręką – skręcił w lewo. Dałem po hamulcach i zatrzymałem się jakieś trzydzieści-czterdzieści centymetrów od niego. Na szczęście nikt za mną nie jechał, bo pewnie miałbym stłuczkę – opowiada nasz rozmówca.
Rowerzysta, jak dodaje, wykazał „niczym niewzruszony spokój”.
Pojechał sobie spokojnie dalej. Chyba nie zdawał sobie sprawy z tego, czym groziło mu takie zachowanie. Chyba nie był w pełni świadomy, przynajmniej takie zrobił na mnie wrażenie – stwierdza mężczyzna.
Wiele mówi się o wykroczeniach kierowców samochodów, ale to, co robią niektórzy, podkreślam – niektórzy, rowerzyści przekracza często nawet najgłupsze ich zachowania – kończy nas rozmówca.
A jakie jest Państwa zdanie w tej kwestii?