fot. elblag.net
Trudno nie zauważyć, że elblążanie ostatecznie zrezygnowali z komunikacji miejskiej. Wieloletnie problemy techniczne pojazdów, ceny biletów, komfort jazdy, kierowcy – nawet jeżeli się już uporano z tymi negatywnymi czynnikami, to i tak ich echo jest odczuwalne do dziś. Przesiedliśmy się do samochodów i na rowery. To dobry kierunek?
Od wielu lat elblążanie sukcesywnie zrażali się do komunikacji miejskiej. Dopiero od krótkiego czasu autobusy przypominają normalne, bezpieczne pojazdy. Nic nie zmieniło się natomiast w kwestii rozkładów jazdy, przez co na przystankach często musimy czekać po kilkanaście minut. Elblążanie mieli tego dość – wybrali samochody.
A Urząd Miejski od wielu lat zachęcał ich do tego. Przebudowa głównych ulic, poszerzanie ich kosztem chodnika (vis’a’vis Świata Dziecka), dokładanie dużych starań do synchronizacji świetlnej (z mniejszym lub większym powodzeniem), przebudowa skrzyżowań na ronda, rozbudowa dróg dojazdowych, a w niedługim czasie przebudowa drogi krajowej numer siedem. Większość z tych działań to przede wszystkim zwiększenie bezpieczeństwa kierowców. To również zwiększenie komfortu w codziennym podróżowaniu po Elblągu.
Pomimo dość wysokiej ceny za litr benzyny lub oleju napędowego ilość aut nadal rośnie. Kwitnie interes związany ze starym modelem VW Passata oraz przekraczaniem granicy co określoną ilość godzin. Dzięki temu litr paliwa możemy zdobyć już za niewiele ponad 4 zł za litr.
Fascynacja motoryzacją jest w Elblągu na naprawdę wysokim poziomie. Świadczy o tym olbrzymia ilość punktów usługowych związanych z samochodami. Mechanicy, elektromechanicy, sklepy z częściami, akcesoriami, stacje benzynowe, myjnie – na każdej ulicy znajdziemy dowolny akcent „czterech kółek”. Świadczą o tym również dwie grupy fanów motoryzacji skupiających w sobie kilkaset pojazdów. Jeżeli do tego dołożymy motocyklistów, Grupę Elbląg i okolicznych mieszkańców mniejszych miejscowości to trudno nam sobie wyobrazić ile tak naprawdę pojazdów przejeżdża przez Elbląg.
Urząd Miejski jednak dysponuje pewnymi statystykami. Łukasz Mierzejewski z biura prasowego przesłał nam informację na temat zarejestrowanych pojazdów osobowych nieprzekraczających wagi 3,5 tony. 51.389 samochodów. W tej liczbie nie ma ujętych pojazdów z kratką, przyczep itp. Jeżeli dołożymy do tego auta ciężarowe i inne pojazdy liczba ta może oscylować w granicach 70-80 tysięcy.
Nie dziwne więc, że w centrum brakuje miejsc do parkowania.
Elblążanie wybrali też rower jako środek szybkiego transportu, bez stania w korkach. Rośnie liczba osób, które rowerem jeżdżą cały rok. Sklepy rowerowe liczą zyski, a elblążanie cieszą się szybkim transportem i lepszym zdrowiem. Tutaj również wkrada się polityka. Urząd Miejski dba o to, aby transport rowerowy rozwijał się. Są tworzone dodatkowe ścieżki rowerowe, stojaki. Mamy oficera rowerowego. W planach są ścieżki rowerowe daleko wykraczające poza teren Elbląga. To wszystko sprawia, że elblążanie coraz chętnie przesiadają się na dwa kółka.
Faktem jest, że poszerzanie ulic to tylko tymczasowe rozwiązanie. Aut przybędzie i znów staniemy w korkach. W innych miastach coraz większą wagę przykłada się do edukacji społeczeństwa na temat komunikacji miejskiej. Może warto ten niezwykle trudny proces małymi krokami rozpocząć już teraz?