fot. elblag.net
W Elblągu, krainie ubóstwa, ciężko będzie poruszać się samochodami po mieście, jeśli projekt ustawy o wprowadzeniu eko stref wejdzie w życie. Szacuje się, że średnia wieku samochodów na polskich drogach to 15 lat. Z kolei w Elblągu – jak poinformował nas rzecznik prasowy Urzędu Miasta – mamy zarejestrowanych ponad dwadzieścia tysięcy aut z rocznika 1997 i starszych.
Politycy debatują na temat słuszności stworzenia w miastach eko stref, które miałyby ograniczyć emisję spalin oraz zmniejszyć zanieczyszczenie powietrza. Projekt, który trafił do Sejmu zakłada określenie klasy ekologicznej pojazdu za pomocą stosownych kolorów : czerwona naklejka dla aut z rocznika 1997-2000, żółta dla 2001-2005 oraz zielona dla 2006-2010.
Elbląg koneserem starych aut?
Ze względu na rosnące ubóstwo w naszym mieście, z powodu bezrobocia i niskich zarobków, mieszkańców po prostu nie stać na zakup nowszego auta. Najczęściej wybierają te, które są sprowadzane z Niemiec „po taniości”, a są to roczniki zazwyczaj poniżej roku 1997.
Aby ustalić, jaką skalę w Elblągu osiągnęłoby wprowadzenie ustawy w życie, skontaktowaliśmy się z Urzędem Miejskim. Jak poinformował nas Łukasz Mierzejewski, rzecznik prasowy UM, w naszym mieście zarejestrowanych aut osobowych z roku 1997 i starszych jest 24 239. Z kolei ciężarowych 3645.
Nie są to jednak liczby, które odzwierciedlają rzeczywiste ilości użytkowanych pojazdów w naszym mieście
– dodał.
Trzeba jednak przyznać, że jest to bardzo duża liczba, biorąc choćby pod uwagę, że tylko połowa z nich porusza się po drogach.
Kierowcom brakuje entuzjazmu
Z powodu niedostatecznej ilości informacji przekazywanych w tej sprawie do wiadomości publicznej, wśród mieszkańców Elbląga oraz większych miast rodzą się olbrzymie wątpliwości.
Jestem kierowcą zawodowym i nie mam pojęcia jak to wszystko będzie funkcjonować. Jeśli firmę nie stać, żeby zakupić nowe auto albo spłacać leasing to znaczy, że towar będę zostawiać kilka przecznic dalej? Myślę, że nie do końca przemyśleli skutki tego projektu. Na pewno po wprowadzeniu będzie dym
– stwierdza 48-letni Andrzej, dostawca.
Politycy tłumaczą, że w ten sposób funkcjonuje niemal 200 miast europejskich. Jednak czy porównanie Polski do krajów zachodnich jest trafne, skoro średnia wieku samochodów na naszych drogach szacuje się na 15 lat?
Niektórzy uważają, że projekt ustawy wręcz godzi w konstytucyjne prawo.
To co oni wymyślili uwłacza moim zdaniem prawom człowieka. To kategoryzowanie biedniejszych i bogatszych. Ci, którzy mają kasę na nowe auta będą mogli dojechać wszędzie. A tych których nie stać, skazują na chodzenie pieszo z dziećmi i zakupami
– komentuje 28-letnia Marta.
Projekt wzbudza wiele kontrowersji. Czy za pół roku całkowicie zmieni się system funkcjonowania miast? O tym dowiemy się niebawem.