fot. elblag.net
- Ochlapał mnie aż po szyję! - skarży się oburzona piesza, która wyszła na spacer z psem. - Dobrze, że zaraz wracam do domu, bo jakbym szła do pracy, to nie wiem, co bym zrobiła. Pani, spacerująca z psem, nie jest odosobnionym przypadkiem. Codziennie, w czasie deszczu, wielu elblążan jest ochlapywanych przez przejeżdżające samochody.
Niestety, kanalizacja Elbląga nie jest przystosowana do większych opadów, czy ulew, więc za każdym razem, gdy popada trochę bardziej, woda zaczyna stawać na ulicach. Najgorzej mają przechodnie przy przejściach dla pieszych. W tych miejscach bardzo trudno jest ustrzec się zimnego prysznica.
- Ja zawsze zwalniam jak są kałużę, a i przed pasami puszczam ludzi – mówi nasz Czytelnik. - W końcu mi na głowę nie pada, a innym niestety brakuje mózgu i ich sprawy są najważniejsze.
Jest jednak duża grupa kierowców, którzy nie przejmują się za zbytnio tym, co dzieje się na chodniku. Nie patrzą na dziury i nie starają się dbać o pieszych, którzy też muszą dotrzeć do szkół czy prac.
Jakie kary grożą kierowcom, którzy ochlapują przechodniów?
- Za ochlapanie przechodnia taryfikator mandatów nie przewiduje kary pieniężnej – informuje Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu. - Poszkodowana osoba może jednak w sprawie z powództwa cywilnego dochodzić pokrycia kosztów prania ubrudzonych ubrań. Nie odnotowaliśmy jeszcze sytuacji, w której ochlapany przechodzień dochodziłby zwrotu pieniędzy za pranie ubrań.
Prawnie, kierowcy nie są więc bezkarni, jednak, jak pokazują statystyki, nikomu nie chce się dochodzić swoich praw w sądzie. Tym bardziej, że wygrana – pokrycie kosztów prania ubrudzonych ubrań – raczej nie jest warta zachodu.