Zgłosił się do nas czytelnik, który zwraca uwagę na problematyczną jazdę na kilku skrzyżowaniach w mieście. Przedstawia również swoje autorskie pomysły, które mogą rozwiązać te problemy i jednocześnie wskazuje na brak pomocy w tej sprawie ze strony radnych.
- Od dłuższego czasu skrzyżowania Płk. Dąbka – Węgrowska, Płk. Dąbka – Niepodległości, Płk. Dąbka - Pionierska stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa. Zauważyłem, że właśnie na tych skrzyżowaniach najwięcej jest stłuczek (mniejszych lub większych w skutkach) z powodu zasłonięcia widoczności przez... przystanki tramwajowe i oczekujących tam ludzi – zaznacza jeden z naszych czytelników.
- Już sam przystanek z płotkiem, usytuowany w tym miejscu zasłania w znacznym stopniu widoczność dla kierowców skręcających w lewo a co dopiero z ludźmi. Kierowcy jadący na wprost nie są pewni czy ci którzy skręcają w lewo ich widzą a skręcający nie widzą czy mogą jechać, bo przystanek zasłania pasy ruchu. Wystarczy przenieść przystanki za skrzyżowania i widoczność (a co za tym idzie bezpieczeństwo) poprawi się znacząco – wskazuje mężczyzna.
Jak można ten problem wyeliminować?
Czytelnik przedstawia jednocześnie pomysł, który jego zdaniem mógłby rozwiązać te problemy. - W miejsce przystanków można wybudować dodatkowy pas do skrętu w lewo a istniejące pasy udostępnić do jazdy na wprost. Np. na skrzyżowaniu „ przy rynku” lewy pas służy tylko do skrętu w lewo a do jazdy na wprost pozostaje tylko jeden pas. Często bywa, że pojazdy stoją od BP do Shella. Wybudowanie dodatkowych pasów asfaltowych do lewoskrętu w miejscach obecnych przystanków w znacznym stopniu poprawi drożność ulicy płk. Dąbka. Na ul. Ogólnej przystanki usytuowane są za skrzyżowaniami i widoczność do jazdy w lewo jest dobra. Jedynie brak dodatkowych asfaltowych dróg do lewoskrętów wyłącza jeden pas do jazdy na wprost, tak jak na ul. Płk. Dąbka i pojazdy mogą jechać prosto tylko prawym pasem.
Mężczyzna jednocześnie zaznacza, że na ul. Piłsudskiego brak zatoczek dla autobusów i wymalowane linie podwójnie ciągłe utrudniają płynność ruchu pojazdów bez łamania przepisów. - Proszę postać tam w chwili przejazdu autobusów i naliczyć, zapewne co najmniej 20 pojazdów łamiących przepisy – dodaje.
Nie pomogli mu
Jak się okazuje próbował on tą sprawą zainteresować dwóch elbląskich radnych, ale pomocy od nich niestety nie otrzymał. - Jeden odpisał, że nie zna się na tym i nic nie może zrobić (tam trzeba troszeczkę zaangażowania). Skoro Radny ma wąską specjalizację, to powinien zainteresować osoby znające się na bezpieczeństwie, inżynierii ruchu bądź zapytać się policjantów (ale fachowców z drogówki) co można poprawić dla bezpieczeństwa i płynności ruchu w Elblągu – opisuje rozgoryczony czytelnik.
Każdego roku w Elblągu pojawiają się nowi użytkownicy dróg i coraz to więcej samochodów. Ma to związek także z tym, że przybywa osiedli mieszkaniowych. - Już teraz widać jak potrzebna jest drobna przebudowa skrzyżowań i projektowanie nowych z zastanowieniem się i wczuciem w rolę kierowcy – kończy nasz czytelnik.