fot. Marcin Pszczółkowski
Niedawno informowaliśmy o tym, że PKP zerwały umowę z firmą ochroniarską, która pilnowała porządku na elbląskim dworcu kolejowym. To efekt wyrzucenia z budynku niemieckiego turysty, który w jego wnętrzu chciał spędzić noc. Czy ochroniarze nie działali jednak zgodnie z regulaminem PKP?
Przypomnijmy, że turysta z Niemiec czekał na poranny pociąg z Elbląga do Gdańska. Noc chciał spędzić w poczekalni dworca. Zwłaszcza, że na dworze panował duży mróz.
Niestety noc musiał spędzić na komendzie policji. Przed północą ochroniarze postanowili wyprosić mężczyznę z dworca. Ten jednak nie chciał wykonać polecenia, dlatego wezwano policję. Pomimo, że turysta miał ważny bilet nie mógł poczekać na dworcu na pociąg. Elbląski dworzec jest zamykany od północy do godziny 4.00 nad ranem.
Po analizie nagrania z kamer stwierdzono, że firma ochroniarska nie zachowała się prawidłowo. Okazuje się, że ochroniarze nadgorliwie potraktowali niemieckiego turystę. Wobec tego zostaną wyciągnięte konsekwencje. PKP S.A. podjęła działania prowadzące do wypowiedzenia umowy firmie ochroniarskiej, obsługującej dworzec w Elblągu.
Na jednym z forów pracowników ochrony rozgorzała dyskusja na ten temat. Ochroniarze wskazują, że ich koledzy z Elbląga prawdopodobnie działali zgodnie z wytycznymi otrzymanymi przez zleceniodawcę, czyli właśnie...PKP S.A.
Temat powrócił bo w Elblągu rozwiązano ze skutkiem natychmiastowym kontrakt z firmą świadczącą usługi z zakresu ochrony osób i mienia. Jaki był tego ogólny powód?
Otóż chodziło o nic innego, jak o wykonywanie prac zgodnych z regulaminem obiektu napisanego przez zarządcę, tego samego pana który w rezultacie końcowym wyparł się tego że kazał wypraszać ,,osoby niepożądane z obiektu na dwór, gdzie jak wiadomo panują obecnie niskie temperatury.
O jaką dokładnie firmę chodzi tego nie wiem , ale podejrzewam że ktoś z forum zna tę sprawę dokładniej. Ja osobiście, jako dowódca zmiany na podobnym obiekcie, rozmawiałem ze swoją ekipą, zarządcą i patrolami Policji i SOK. Negocjacje były prowadzone celem uzgodnienia jednej elastycznej metody pracy, w taki sposób by po pierwsze: zminimalizować zaistniały konflikt interesów między patrolami ochrony a Policją i SOK , z racji tego , że służby te mają zupełnie inne wytyczne niż zatrudnione agencje ochrony.
Koniec końców co ma wspólnego ochrona osób czyli ich zdrowia i życia z wypędzaniem i narażeniem na zamarznięcie? Takie i inne pytania tylko sformułowane nieco inaczej może zadać każdy prokurator w razie wypadku, gdy wyproszona z dworca osoba zamarznie. Drugim pytaniem które padnie będzie: kto i na jakiej podstawie każe wam to robić? Odpowiedz prosta: zarząd Kolei. I tu zaczyna się wyższa jazda bo nikt absolutnie nie zapisze do książki służby takiego polecenia, bo wie jakie to ma konsekwencje.
Wiem że na cały Gdańsk, Kraków, Wrocław jest sporo schronisk gdzie można ich odesłać ...jednak wiadomo jak jest w praktyce. Większość z tych bezdomnych ma problemy z alkoholem a tego z kolei nie tolerują w noclegowni. I koło się zamyka, bo oni nie mając innych możliwości wracają na dworce. Tutaj pozwalają sobie na wiele.... są uświadamiani przez służby, nierzadko media że nikt nic im zrobić nie może. A jeśli popełniają wykroczenia? Zakończy się to jedynie upomnieniem lub mandatem ( rzadko wywozem do izby), jednak żadna ze służb nie podejmie się wypraszania na dwór na ten mróz.
Do pewnych spraw trzeba podejść, delikatnie i umiejętnie. Tak by nie narobić przede wszystkim sobie bałaganu bo po co to komu? Pracownicy ochrony firmy X. Ci od czarnej roboty pożegnali się z pracą. Teraz pewnie będą musieli się gimnastykować nad wytłumaczeniem sytuacji.