fot. elblag.net
W 2014 roku do elbląskiego biura rzeczy znalezionych trafiło 258 przedmiotów. Zwykle były to klucze i dokumenty, rzadko ale jednak – telefony komórkowe, wózki dziecięce i rowery. Wśród wszystkich zgub największe zdziwienie, samego policjanta nadzorującego biuro, budzą auta. Co ciekawe samochody są w dobrym w stanie, jednak ich właściciele nigdy się po nie, nie zgłosili. Dlaczego? To jest zagadka, której nikt nie rozwiązał.
Jak to jest możliwe, skoro samochody mają tablice rejestracyjne? Ustalenie właściciela auta rzeczywiście trwa kilka minut. Schody zaczynają się w momencie, kiedy osoba ta nie jest już zameldowana pod ustalonym adresem lub samochód został sprzedany, a transakcja nie była zalegalizowana.
Nie możemy zwrócić tych samochodów właścicielom, bo ich nie znamy. Samochody są jakby w depozycie i muszą pozostać tu 3 lata. Ten czas jest jednak liczony od momentu kiedy właściciel auta otrzyma od policji wiadomość, że auto ma odebrać. W ubiegłym roku odnotowaliśmy 4 przypadki, kiedy nikt nie zgłosił się po samochody, przy tym dwa samochody są w bardzo dobrym stanie – Mercedes, który obecnie mamy jest warty około 17 tysięcy złotych.
- wyjaśnia Wróblewski.
Co stanie się z autami po 3 latach?
Jeśli właściciele zgub nie zgłoszą się po nie w ciągu tego czasu, auta zostaną przekazane miastu. Przechowawca ma obowiązek, w zależności od ich stanu, zlikwidować je lub zlicytować. Odpowiednie kroki podejmowane są na wniosek sądu.
Stanisław Wróblewski w elbląskim biurze rzeczy znalezionych pracuje od kilkunastu lat. Wydaje się, że nic nie jest go w stanie już zaskoczyć i jeśli chodzi o przedmioty, które tam trafiają – tak faktycznie jest. Jeśli chodzi zaś o postawę osób, które je przenoszą lub odbierają, zdarzają się momenty, które przywracają wiarę w ludzi.
Sytuacja, która utkwiła mi w pamięci dotyczy mężczyzny, który odbierał na komendzie swój portfel. Były w nim dokumenty i 100 złotych. Mężczyzna nie dowierzał, że ktoś był tak uczciwy i chciał je dać znalazcy w dowód wdzięczności. Znalazca jednak zwrócił zgubę anonimowo, mimo to mężczyzna nie zrezygnował z chęci przekazania pieniędzy na właściwy cel i ostatecznie ta kwota została przekazana dzieciakom z Domu Dziecka.
I na koniec jeszcze jedna informacja. Ci, którzy marzą o tym by znaleźć któregoś dnia niechciany samochód, będą rozczarowani. Jeśli nie powiadomią o tym policji w ciągu dwóch tygodni, grozi im kara do 500 złotych. Biuro rzeczy znalezionych w Elblągu mieści się przy ulicy Tysiąclecia