Senator z ramienia Platformy Obywatelskiej Jerzy Wcisła komentując na Facebooku utrzymującą się banicję Małego Ruchu Granicznego stwierdził, że za różnicach cen w tym konkretnym przypadku korzystają obie strony, zarówno polska jak i rosyjska. Gdy ruchu nie ma, tracą wszyscy – nie tylko mrówki, ale i też przedsiębiorcy, którzy od zawsze bardzo doceniali Klienta rosyjskiego. Cierpią więc i Polacy i Rosjanie w imię... nowej polityki podyktowanej przez rząd Prawa i Sprawiedliwości? Gdzie więc jest w tej chwili tak często poruszana kwestia „dbałości o rodzinne biznesy”?
Krótko przypomnijmy: Mały Ruch Graniczny został zawieszony na czas Światowych Dni Młodzieży i szczytu NATO w Warszawie ze względów bezpieczeństwo – przynajmniej tak brzmiały oficjalne komunikaty rządowe. Obie „imprezy” już dawno za nami, a MRG nadal nie został przywrócony pomimo tego, że strona rosyjska wyraziła się pozytywnie o powrocie do stanu sprzed wspomnianych wydarzeń. Niestety, banicja w dalszym ciągu jest utrzymywana po stronie polskiej. Wszystko wskazuje na to, że rząd Prawa i Sprawiedliwości chce kategorycznie odciąć się od wszelkich układów polsko-rosyjskich.
Problem w tym, że rządzący najwidoczniej nie zdają sobie sprawy z tego, jak bardzo negatywnie wpływa ta decyzja na całą gospodarkę chociażby takiego Elbląga i jego okolic. Nie oszukujmy się, tysiące osób zarabiały na życie (bądź po prostu sobie dorabiały) jeżdżąc w ramach MRG na Obwód Kaliningradzki i przywożąc stamtąd tańsze paliwo, papierosy, alkohol (głównie wódkę) a nawet... chałwę. Pomijając jednak kwestię „mrówek” - wiele osób po prostu decydowało się, aby raz na kilka dni samodzielnie pojechać około 100 kilometrów od Elbląga i zatankować swoje samochody taniej. Tak właśnie działa (a właściwie – działała) różnica cen, o której wspominał senator Wcisła.
A w drugą stronę? Rosyjski Klient to wymagający Klient, ale i potrafiący zapłacić dobre pieniądze za dobrą usługę – usłyszeliśmy wielokrotnie w rozmowie z elbląskimi przedsiębiorcami. Wielu z nich dostosowało profil firmy właśnie do Klientów zza wschodniej granicy: zmieniali strony internetowe, uruchamiali kolejne kampanie reklamowe, inwestowali w rozwój firmy. Klient z Rosji przyjeżdżał z pieniędzmi i chęcią nabycia dobrych towarów, a elbląski przedsiębiorca był szczęśliwy, ponieważ jego obroty stale się zwiększały. Zainwestowane pieniądze zwracały się nawiązką, a to po prostu napędzało gospodarkę.
Niestety, tak niezwykle istotna gałąź rozwoju została odcięta przez rząd Prawa i Sprawiedliwości. I właściwie nie ma się co dziwić – w końcu prezes Kaczyński nigdy wielką miłością do strony rosyjskiej nie pałał. Problemu należy upatrywać jednak gdzieś indziej. Parlamentarzyści PiS z naszego okręgu wyborczego doskonale zdają sobie sprawę, jak elbląska gospodarka była napędzana właśnie dzięki MRG. Dziś, kiedy polsko-rosyjska „umowa” jest blokowana, żaden z nich nie podniósł głosu sprzeciwu, żaden z nich nie zaalarmował samego prezesa partii o tym, że jego „widzimisię” negatywnie wpływa na rozwój ich regionu. Panowie, zostaliście wybrani właśnie po to, aby w Warszawie reprezentować swoich wyborców. Zdajemy sobie sprawę, że o wielu sprawach lokalnych przy ul. Wiejskiej mogą nie mieć pojęcia. Ale po to jesteście Wy, aby o naszych problemach szeroko mówić. Wasza bierna postawa w tej sprawie jest wręcz niedopuszczalna.
Nie dziwią więc decyzje opozycji, która coraz głośniej mówi o tym, aby Mały Ruch Graniczny przywrócić. I nawet jeżeli jest to typowa gra polityczna, to i tak „warta świeczki”. Tu już nie chodzi o honor, przepychanki, ustępstwa, a o rozwój lokalnych firm (a często, jak w przypadku „mrówek”, utrzymanie swoje i swojej rodziny).
Senator Wcisła w ostatnim czasie zwrócił się do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariusza Błaszczaka pytając o to, czy rząd rozważa możliwość całkowitej likwidacji MRG. Zaznaczył, że nie chodzi wyłącznie o fakt straty sporej liczby wpływów do budżetu z tytułu zakupów dokonywanych przez Rosjan, ale także wykorzystanie potencjału Mistrzostw Świata w piłce nożnej do promowania naszego regionu. Przypomnijmy, że w tej ostatniej sprawie interweniował poseł Protas, który otrzymał zapewnienie, że znajdą się dodatkowe środki na promocję regionu. Bez MRG wspomniana promocja nie tyle będzie utrudniona, co niemożliwa.
Rząd PiSu grzebie w tym momencie coś, co rozwijało się od wielu, wielu lat. Tysiące osób liczy jednak na to, że to wyłącznie czasowa blokada, a już wkrótce wszystko powróci do stanu sprzed ŚDM i NATO. Oby...