fot. elblag.net
Żory, Gostyń, Lubin, a od niedawna również Kościerzyna - to miasta, w których wprowadzono bezpłatne przejazdy pojazdami komunikacji miejskiej dla wszystkich, bez wyjątku. W naszym mieście obowiązują bezpłatne przejazdy, ale tylko na specjalnych warunkach. Czy Elbląg dołączy do wspomnianych na wstępie miast? Czy w obecnej sytuacji, gdy miasto "zaciska pasa" jest to w ogóle możliwe?
O tym, ile mieszkańców danego miasta będzie kosztować przejazd komunikacją miejską, decyduje Rada Miasta na mocy stosownej uchwały. W Elblągu ostatnią taką uchwałę podpisano w 2013 roku. Na jej podstawie za bilet ulgowy płacimy 1,40 zł (u kierowcy 1,70 zł), natomiast za normalny dwukrotnie wyższą kwotę - 2,80 zł (u kierowcy 3,40 zł). W nieco lepszej sytuacji są posiadacze Elbląskiej Karty Miejskiej (wprowadzonej pod koniec 2010 roku). Ich przejazd ulgowy kosztuje 1,10 zł i normalny 2,20 zł.
Obowiązujące przepisy umożliwiają przejazdy bezpłatne na specjalnych warunkach. Mogą z nich korzystać m. in. inwalidzi wojenni, dzieci i młodzież niepełnosprawna, seniorzy, politycy (posłowie i senatorowie) czy Honorowi Dawcy Krwi. Czy w Elblągu możliwe jest wprowadzenie bezpłatnych przejazdów komunikacją miejską dla wszystkich? Z pewnością dobrym krokiem w tym kierunku byłoby danie takiej możliwości osobom bezrobotnym.
Pisaliśmy o tym już przed dwoma laty. Sprawujący wówczas funkcję prezydenta miasta Jerzy Wilk poprzez swojego rzecznika obiecał, że przyjrzy się temu pomysłowi. Z uwagi na krótką kadencję nie zdołał jednak wprowadzić go w życie. Władza w mieście się zmieniła, zmieniły się również jej pomysły na zarządzanie.
Na ile możliwe jest dziś wprowadzenie bezpłatnych przejazdów w Elblągu? Ze stosownym zapytaniem zwróciliśmy się do Joanny Urbaniak, rzecznika prezydenta Witolda Wróblewskiego. Jak nam wyjaśniła:
W Polsce do tej pory, w pełni bezpłatną komunikację miejską wprowadziły miasta znacznie mniejsze od Elbląga, a co za tym idzie – posiadające również mniejszą ofertę przewozową dla swoich mieszkańców.
Ponadto:
W każdym mieście w Polsce samorząd dopłaca do publicznego transportu zbiorowego, czyli pokrywa różnicę pomiędzy wszystkimi kosztami, a przychodami ze sprzedaży biletów. Dzięki temu rozwiązaniu, ceny biletów mogą pozostać na możliwe jak najniższym poziomie (ceny elbląskich biletów są jednymi z najniższych w Polsce!) i możliwe jest funkcjonowanie różnego rodzaju ulg (bilety ulgowe i bezpłatne przejazdy) dla tych grup pasażerów, którzy wymagają wsparcia ze strony lokalnego samorządu (m.in. uczniowie, emeryci, renciści, seniorzy).
Wszystko ostatecznie sprowadza sie do tego, czy miasto w ogóle stać na wprowadzenie bezpłatnych przejazdów. Jak wyjaśnia rzecznik Elbląga:
Koszty funkcjonowania elbląskiej komunikacji miejskiej w skali roku wynoszą łącznie nieco ponad 34 mln zł. Natomiast przychody ze sprzedaży biletów to kwota ok. 12 mln zł. Wprowadzenie bezpłatnej komunikacji miejskiej wiązałoby się więc z koniecznością znalezienia w budżecie miasta dodatkowych 12 mln zł, co w obecnej sytuacji jest po prostu niemożliwe.